Do Charkowa przyjechał znakomity reżyser A. Wajda, aby osobiście zaprezentować swуj nowy film „Katyń”, ktуry został nominowany w tym roku do nagrody «Oscara». Reżyser przyjechał z żoną, aktorką Krystyną Zachwatowicz.
Premiera filmu odbyła się w ramach Dni Filmu Polskiego na Ukrainie, zorganizowanych przez Instytut Polski w Kijowie i Ukraińską Fundacją Filmową przy wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza.
Pokazy filmu „Katyń” na Ukrainie rozpoczęto od Charkowa. Dla reżysera było to ważne ze względu na fakt, że jego ojciec jest jednym z 4300 polskich oficerуw niewinnie zamordowanych przez NKWD i pochowanych właśnie w Charkowie na cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu.
W Charkowie A. Wajda odwiedził mogiłę swojego ojca. Reżyser był wzruszony rуwnież tym, że na cmentarzu w Piatichatkach pochowani są nie tylko polscy oficerzy, ale także 2746 zamordowanych przez NKWD obywateli уwczesnego ZSRR. M.in. ten fakt zachęcił go do stworzenia filmu wyrażającego sprzeciw wobec systemu totalitarnego.
Film słynnego polskiego reżysera jest z jednej strony fabularny, a z drugiej - w dużej mierze autobiograficzny. Opowiada o kłamstwie, ktуre otoczyło sprawę katyńską w czasach socjalizmu. Został oparty na dziennikach żon poległych żołnierzy, w tym także na dzienniku matki Wajdy. Głуwny bohater filmu przypomina los ojca A. Wajdy.
Artysta wiele lat myślał o nakręceniu „Katynia”. A. Wajda opowiadał, że jego droga do Charkowa była tak długa, jak droga do filmu „Katyń”, ktуry był kręcony przez jego całe życie. „Dałem sobie słowo, że przyjadę do Charkowa na mogiłę ojca zaraz po zakończeniu filmu „Katyń” - oświadczył reżyser przed projekcją filmu w charkowskim „Kinopałacu”.
Projekcja filmu trwała dwie godziny. Reżyser siedział w pierwszym rzędzie. W przepełnionej sali cały czas panowała absolutna cisza. Po zakończeniu projekcji widzowie przez kilka minut milczeli. Potem, kiedy otrząsnęli się z odrętwienia, rozległy się bojaźliwe oklaski. To były oklaski jako niezwykła reakcja ludzi na duży stres po poznaniu przez siebie wcześniej nieznanej, gorzkiej i trudnej dla nich prawdy, oklaski na zgodę z reżyserem. To były oklaski z oczami przepełnionymi łzami jako jedyny sposуb wyrażania swoich ciężkich uczuć i wdzięczności reżyserowi. Niektуrzy płakali. Szczegуłowo staram się to opisać, bo A. Wajda następnego dnia po premierze podczas konferencji prasowej w konsulacie RP w Charkowie powiedział reporterom, że zaskoczyła go tak niezwykła reakcja charkowskich widzуw na koniec filmu. Powiedział rуwnież: „Nie wierzyłem, że przyjdzie taki czas, że będę mуgł zrealizować ten film i pokazać go w Charkowie”.