Charkowczanin Ewgraf Kowalewski

Istnieje legenda, że w czasie azowskiego pochodu Kozacy przy­nieśli Piotrowi I kawałek „ziem­nego węgla” znalezionego przez nich w jednym z parowуw w rejonie obecnego miasta Szachty w obwodzie rostowskim. Właśnie wtedy Piotr wypowiedział wie­szczą frazę: „Ten minerał, poży­teczny będzie jeśli nie dla nas, to dla potomkуw naszych”.

Węgiel rzeczywiście okazał się bardzo pożyteczny i znalezienie tego minerału na Donbasie było jednym z uzupełnień skarbnicy na ziemi rosyjskiej. Wydobycie węgla donbaskiego rozpoczynało się w trzech etapach – w 20., 40. i 90. latach XVIII wieku. Za każdym razem rozpoczęcie robуt przemys­łowych uniemożliwiały przyczyny obiektywne – słabe zasiedlenie kraju, zagrożenie najazdem ko­czow­nikуw, wojny rosyjsko-turec­kie. Dopiero na końcu XVIII stu­lecia nastąpił rozwуj przemysłu gуrniczego, gdzie niemały wkład wniуsł charkowczanin Ewgraf Kowalewski.

Historia Imperium Rosyjs­kiego zna niemało przykładуw, kiedy przedstawiciele jednego rodu stawali się wybitnymi działaczami nauki, sztuki, polityki. Taki jest rуd Kowalewskich, gdzie gałąź słobo­żańs­ka zaczyna się od wuchodźcуw z Polski Dolengo-Kowalewskich. Za założyciela rodu uważa się polskiego szlachcica Symeona. Według drugiej wersji – Kowa­lewscy są potomkami pierwszego charkowskiego taborowego Wa­syla.

Tak czy owak, majątek tej rodziny znajdował się we wsi Jaroszewka powiatu Załoczews­kiego w charkowskiej guberni. Tam też urodził się w 1790 (a według innych źrуdeł w 1792) roku Ew­graf.

W Charkowie Ewgraf uczył się w gimnazjum, po jego zakoń­czeniu wyjechył podbijać stolicę. Ze względu na odległość czasową nie można ustalić, czy z własnej woli poszedł do Kadeckiego Gуr­nego korpusu w Sankt-Petersburgu, czy na to nalegali jego rodzice, ale nie ma wątpliwości, że dzięki temu wyborowi Kowalewski osiągnął znaczące sukcesy. Zresztą nie tylko w tym. Jego kariera, nakierowana szczegуlnie na służenie Ojczyźnie, okazała się rуwnie owocna.

Pierwsza podrуż Ewgrafa Kowaleskiego do Donbasu odbyła się w 1810 roku. Będąc dyrek­torem, młody inżynier gуrnictwa doprowadził do znaczącego polep­szenia działania przedsiębiorstwa. Co więcej, Kowalewski był pierw­szym geologiem, ktуry zbadał doniecki basen węglowy w całości. Ukazał kolejność i skład warstw kamienno – węglowych, opisał warunki ich zalegania w ziemi i dokładnie poznał wszystkie bogact­wa naturalne tego kraju.

Ciekawy jest fakt, że Ewgraf Kowalewski pierwszy odkrył po­kła­dy soli kamiennej w bach­muckim rejonie, co zostało nauko­wo stwierdzone dopiero pуł wieku pуźniej. Nazwa „Doniecki Kriaż” – prawe nadbrzeże Donca – po raz pierwszy była zdefiniowana przez Kowalewskiego.

W latach trzydziestych nauko­wiec aktywnie zajmował się dzia­łalnością polityczną, społeczną i literacką. Od początku jako tomski gubernator, od 1836 roku – kierow­nik Altajskich Gуrniczych Zakła­dуw Pracy, potem – dyrektor departamentu do spraw gуrniczych i solnych. W 1843 roku Ewgraf Piotrowicz został senatorem.

Szczytem jego kariery było zajęcie stanowiska ministra oświa­ty narodowej tym krуtkim czasie (około 4 lat) wykazał się aktywną działalnością. Jako pierwszy w Imperium Rosyjskim zajął się sprawami organizacji szkуł ogуlno­kształcących, był organizatorem szkуł niedzielnych i kursуw przy­gotowawczych dla nauczycieli przy uniwer­sytecie, ktуre można zali­czyć do prototypуw wspуłczesnych instytutуw pedagogicznych.

Niewątpliwie, Kowalewski będąc Ministrem Oświaty Naro­dowej mуgłby przynieść jeszcze niemało korzyści dla kraju, ale w 1861 roku został zdymisjonowany pod zarzutem pobłażania niepo­rządkom studenckim.

Od tego momentu całkowicie poświęcił się życiu społecznemu i literaturze, starając się zakończyć książkę „O narodach, w przyszłości i obecnie żyjących w granicach Rosji”. Niestety, skończył tylko część swojej pracy – „Szkice etnografii Kaukazu”, ktуre były opublikowane w „Wiestniku Euro­py” w 1868 r., rok po śmierci autora.

Dosłownie godzinę przed śmiercią Ewgraf Piotrowicz prze­kazał rękopis synowi Maksy­milianowi mуwiąc: Oddaj to dla „Zwiastuna Europy”. I to były ostatnie słowa w jego życiu.

Na koncie Ewgrafa Kowa­lewskiego znajduje się niemało sławnych dzieł, z ktуrych możemy ocenić kierunek jego spojrzenia i zrozumieć, za co naukowiec był szanowany przez wspуłczesnych. Mimo wysokiego stanowiska i członkostwa w Akademii Nauk Rosji oraz licznych nagrуd, nie cieszył się zbytnim szacunkiem na dworze.

Kowalewski razem z Turgie­niewem, Czernieszewskim, inny­mi pisarzami i młodszym bratem Egorem – popularnym geografem – stworzył stowarzyszenie pomocy biednym literatom i naukowcom.

Aktywnie wspierał druk pierw­­szego wydania „Kobzarza”, z innych źrуdeł, właśnie Ewgraf Piotrowicz wydał zezwolenie na druk.

Na takim spisie dobrych uczyn­kуw można by skończyć, jest tylko jedno ale... W większości książek z historii Donbasu nie zobaczymy nazwiska Kowalews­kiego. Tylko przewodniki geogra­ficzne podają krуtką informację o nim i jeden jedyny portret. Prze­ciętnemu człowiekowi imię to mało co mуwi. Tak więc niewiele może on po­wiedzieć o wybitnym naukowcu, badaczu i krzewicielu oświaty XIX stulecia. Zwrуćmy się więc do wspуłczesnych mu ludzi.

„Jeśli większa część ludzi martwi się, żeby jak najwięcej mieć „swoich dni” i potem śmieje się nad dogodnością dobrego imienia u potomstwa, to zmusza nas (...) bardziej cenić tych niewielu, ktуrzy, jak Ewgraf Piotrowicz Kowalewski, starają się, ile by to nie kosztowało, zwiększyć liczbę „swoich dni”, i służą dziełu, a nie sami sobie”.

Julia Tatarenko, Czasopismo «Wiestnik Europy»